á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Bohaterami tej krótkiej, ale za to jakże wymownej opowiastki są powycinane z kolorowych tekturek postacie, zamieszkujące pewien zamek. Wszystko się w ich doczesnym życiu zmienia w momencie pojawienia się stworzonego przez chłopca Jaśka, kolegi Niebieskiego. Niebieski jest tworem z plasteliny, który we wcześniejszym wcieleniu był hipopotamem, (...) a nawet słoniem. I tu pojawia się pewna dość istotna nieścisłość w książeczce (istotna przynajmniej dla małego obserwatora-czytelnika). Pani ilustratorka wycięła postacie z papieru, a w tekście autorki mowa jest o ludzikach z plasteliny. Niby nic, a jednak gryzą się ilustracje ze słowem pisanym. Ale do rzeczy… Nieśmiały Niebieski ze swym szczerym uśmiechem na twarzy miał nadzieję, że się szybko zaprzyjaźni z mieszkańcami zamku, tymczasem nic bardziej mylnego. Jako pierwszy opór stawił Żółty uważając przybysza za dziwaka, przez ten jego niewielki wzrost i zapałczaną nogę. A wszystko co dziwne, jest przecież obce i nie do zaakceptowania. Przez dłuższy czas, nieco zmanipulowanym postawą Żółtego, pozostałym mieszkańcom zamku też się tak wydawało. Ten wewnętrzny konflikt jednak w bardzo szybki i racjonalny sposób rozwiązała pewna żółta Piłka. Okazało się, że i inność da się oswoić, nawet z pomocą niepohamowanej ciekawości… Ostrowicka w swej książeczce w przystępny, czytelny, łatwy, a zarazem bardzo przyjazny sposób wprowadza dziecko w świat tolerancji. Jasno przy tym wskazuje na dobre i złe zachowania bohaterów. W tej historii nie ma niedomówień. To opowieść pełna zrozumienia. Polecam rodzicom i najmłodszym.