á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Finowie bardzo cenią sobie pragmatyzm, racjonalizm, są raczej skryci nawet wobec siebie, trudno jest im zaakceptować „obcych”, mają dość „wyrafinowane” poczucie humoru, (...) ale jednocześnie nie mają najmniejszych problemów z autoironią. Uwielbiają ponad wszystko czytać książki, pić alkohol niemalże przez cały rok z absolutnym wyłączeniem stycznia, wielbią saunowanie, delektowanie się cukierkami lukrecjowymi i mlekiem do każdego posiłku, choć bez wątpienia najważniejszym tu napojem jest nadal kawa.
Finlandia jest też państwem, które w dużej mierze samo potrafi zadbać o swoje podstawowe potrzeby. Jeżeli chcesz żyć w Finlandii i pracować, masz naprawdę niewielkie na to szanse. Tu należy perfekcyjnie znać język fiński, najlepiej mieć fińsko brzmiące nazwisko, albo rodzonego Fina za współmałżonka. Wiec zasymilowanie się u naszych sąsiadów z północy do łatwych wcale nie należy.
A co z dziwactwami…? Finowie są jedynym narodem, który obchodzi Dzień Śpiocha oraz Porażki, poszukuje zaginionego Słońca, funkcjonuje w pracy bez butów, świerszcze uznaje za produkt spożywczy, zajada się śmiertelnie trującymi grzybami - piestrzenicami kasztanowatymi. Tu prawa należy przestrzegać zawsze i wszędzie. Mandaty dla kierowców opiewają na wręcz horrendalne kwoty. A gdy udajesz się do kogoś w gościnę to pamiętaj, że z talerza musi zawsze zniknąć absolutnie wszystko, co do okruszka. Z kolei gdy spodziewasz się narodzin dziecka będziesz mieć szansę otrzymania jedynego w swoim rodzaju „wyprawkowego pudełka” od państwa.
Dzięki opowieści Aleksandry Michty-Juntunen mamy okazję nieco bliżej przyjrzeć się kontrastom Finlandii. Autorka w Finlandii funkcjonuje od ponad dekady, więc wszystko co przekazuje na kartach swej książki jest absolutnie jej doświadczeniem. Okazuje się, że Finlandia to niezwykle zróżnicowany, wielowymiarowy pod względem społecznym kraj. Osobiście mnie bardzo mocno zaintrygował, niejednokrotnie zaskoczył, a momentami nawet zniesmaczył. Cieszę się, że mogłam go poznać z nieco innej strony, niż przez pryzmat przyrodniczego piękna i opowieści z cyklu „naj”. Polecam lekturę.